Kot ma zawinięty ogon koło siebie. Jest maści tricolor czyli ma trzy kolory- czarny, biały, rudy. Kot jest w pozycji siedzącej z czujnie nastroszonymi uszami oraz skupionymi oczami.
Od tyłu kot wygląda grubaśnie, a plama na jego tyłku wygląda według mnie jak lemur. Łaty są niedokładne i rozmazane.
Z drugiej strony też są plamy, jednak tutaj mają dziwny kształt nieprzypominający niczego.
Kot ma bardzo niedbale zrobione poduszki, niektóre czarne plamy są nawet namalowane nie w dziurkach przeznaczonych na to. Od spodu wygląda conajmniej źle. Na dole można zobaczyć jakiej marki jest figurka i znak bezpieczeństwa CE. Według mnie kot jest bardzo nierealistyczny, ale za to bardzo słodziutki. Polubiłam go.
nie przekonał mnie ten kociak, ale ma ciekawe umaszczenie :)
OdpowiedzUsuńTakie oczy, jakieś... dziwne xD. W ramach ciekawostki-90% (chyba nawet ponad) kotów o tym umaszczeniu to kotki. Moja mama miała kiedyś szczęście posiadać wyjątkowego kota tricolor :). Był bardzo podobny do tego. Też grubiutki i zielone oczyska! Z opisu (i zdjęć) widać, że model niedokładnie wykonany. Szkoda, bo fajny. Pozdrowienia dla ciebie (obyś miała tyle szczęścia, i kiedyś również posiadała tricolor kota)!
OdpowiedzUsuńTricolor czyli po prostu szylkret :)
UsuńTaki jak na figurce to szylkret calico (z białym), zaś z czarnym - szylkretowy tortie. Chciałabym sprostować - szylkrety to kotki w większości, kocury o tej maści pojawiają się naprawdę rzadko, a jeśli już - są zazwyczaj bezpłodne. Jeśli istniałby szylkretowy, płodny kocur byłby jednym na wiele milionów, a może nawet miliardów. Ja osobiście również mam koteczkę tricolor, czy też szylkretową calico (biały, rudy i czekoladowy pręgowany zwany burym).
Z określeniem "szylkret" się jeszcze nie spotkałam :) Pozdrowienia dla kotki!
UsuńWedług mnie jest przerażający i do tego ma beznadziejne łatki tak, jakby malował je jakiś trzylatek. Ale jako kot sam w sobie mi się podoba (jak każdy XD)
OdpowiedzUsuńEkchem, szczerze?
OdpowiedzUsuńKot wygląda jak typowa chińska podróbka jakiejś większej firmy malowana przez trzyletnie dziecko (jak już wcześniej ujęła MeCatze ;) ) albo maszynę ustawioną by szybko i byle jak zrobiła pierdyliard figurek których i tak nikt nie kupi. Co do samej anatomii... Nie. Ostatnio zajęłam się nie tyle anatomią co genetyką i dziedzicznością maści u kotów, więc im dłużej patrzę na tego kota tym bardziej wydaje mi się dziwny i zrobiony "na odwal się". Duża głowa może sugerować, że to kocur, ale patrząc na resztę krępego i po prostu nierealnie grubego ciała figurki wydaje mi się ona proporcjonalna, nawet gdyby była to kotka. Jeśli o resztę chodzi nie będę się rozpisywać - ewidentnie proporcje legły, a kot wygląda jak garbaty, a nie pochylony (jaki zapewne był zamysł autorów). Komentarze autorki posta ("plama na jego tyłku wygląda według mnie jak lemur", "Z przodu kot wygląda jak rozkraczona kaczka") są zabawne i niestety bardzo trafne.
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń