Randomowe zdjęcie Gosi |
Jeździłam z Gosią, która była na Wichrze, Olą która była na Mocniaku i Juli która była na Pedrze. Z naszej czwórki tylko Jula była w siodle. Konie na tej jeździe zapewniły nam dużo rozrywki. Amore często szarpał głową próbując mnie ściągnąć przez szyję i odskakując od ścian, a Monte i Wicher brykali przy każdej okazji. I tak się toczyła ta jazda. Wolty, ustępowania i zgięcia, aż przyszła pora na skoki. Jeśli jeszcze tego nie próbowaliście to gorąco was zachęcam do skoków na oklep. Może się wydawać, że trudno się na koniu utrzymać podczas skoku, ale jeśli macie dobrą równowagę to nie spadniecie. Po paru skokach przez mini stacjonatę i mini okser zaczęliśmy stępować. Gdy już wszystkie byłyśmy na ziemi gotowe do wyjścia z hali pani Iwonka powiedziała, że wsiadamy na konie i jedziemy na łąkę. Jak powiedziała tak zrobiłyśmy. Po wyjściu z hali dzielił nas kawałeczek drogi na pastwiska. Jak już tam byliśmy to oczywiście zsiadłyśmy, ściągnęłyśmy ogłowia i je puściłyśmy. Ja myślałam, że one jakoś pogalopują do reszty stada, ale nie. Powolny stęp to idealne tempo. Już po ogarnięciu siebie i sprzętu przyjechała po mnie mama. Wyciągnęłam ją na pastwisko. Jak już tam byłyśmy to podeszłam do Simby i skutkiem tego są zdjęcia:
Ja uwielbiam jazdy na oklep szczególnie galopy i tereny,
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o skoki to na razie oksery i dodania pomiędzy nimi ;) na oklep też coś kiedyś skakałam ale nie pamiętam co ;) widać, że fajną miałaś jazdę. Simba wygląda ślicznie i wgl fajne fotki :)
Pozdrawiam!
Joffi