Zdjęcie z google |
5. Na 5 miejscu plasuje się dapple grey pinto. Popatrzcie na te cudne plamki i się nie zakochajcie!
4. Niestety nie pamiętam jak nazywała się ta maść, ale wręcz ją ubóstwiam. Taką i jak jest siwek z czarną grzywą i ogonem.
3. Siwy jabłkowity. Najlepiej jak ma jeszcze grzywę z czarnymi pasemkami. W stajni mamy jednego takiego konia- Kometę (zwaną Piranią).
2. Cremello. Mówiłam już, że wielbię rybie oczka?
1. Kary, kary, kary. Tu musiał być kary! Kocham kare konie, a jak jeszcze mają odmianę i to taką dużą i skarpetki to po prostu idzie się zakochać!
Karusy są mega. Tak po prostu. Rybie oczka też lubię bardzo.
OdpowiedzUsuńKary - maść, która najbardziej mi się spodobała. Jest śliczna, ah, no po prostu tylko patrzeć na to zdjęcia haha.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
maruta-no-sekai.blogspot.com
Też pozdrawiam i zaraz wpadnę :3
UsuńKare są cudowne ❤ mnie się one zawsze tak jakoś magicznie kojarzą ja kocham szpaki i różane szpaki moje skarby ❤ na jednym takim jeździłam (Jankesie) taki śiczny, że nic tylko sesje robić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Joffi
Maść spod numeru 4 to kara srebrna. Fajny ranking, mi się też kare podobają, chociaż wolę jasne konie.
OdpowiedzUsuń