Ostatnio w komentarzu pewien anonimek poprosił mnie o wyjaśnienie niektórych jeździeckich podstaw. Postaram się je przedstawić jak najlepiej i zrozumialej.
1. Ruszanie
Tej rzeczy się uczymy najwcześniej i pomimo tłumaczeń instruktora często widzę jak dzieciaki i dorośli kopią konie. Żeby ruszyć konia należy umieć zsynchronizować dosiad i łydkę. Przy ruszaniu należy wypchnąć konia lekko biodrem i dodać łydki. Dodawanie łydek jest też zależne od tego co chcemy zrobić. Bo wiadomo, że inaczej dodamy łydki jak chcemy przejść do kłusa, a jak chcemy zagalopować.
2. Zatrzymanie
W zatrzymaniu również trzeba połączyć pracę paru pomocy. Do zatrzymania używamy rąk, dosiadu oraz łydek. Jednak ręce nie ciągną tylko mają działanie wstrzymujące, czyli poprzez zaciśnięcie dłoni wywieramy nacisk na pysk konia taki, że się zatrzymuje. Często jak się chcemy zatrzymać to instruktor mówi nam żebyśmy zrobili ruch dłonią jakbyśmy wyciskali gąbkę, to jest właśnie taki ruch. Następnie powinniśmy lekko zablokować miednicę, tym ruchem dajemy koniowi znak, że musi coś zrobić, a następnie lekko zaciskamy łydki tym samym blokując łopatki konia. Często jeźdźcy przy zwalnianiu zaciskają kolana czego nie powinno się robić. Zaciskania kolan można się nauczyć na ujeżdżeniowych koniach (kochana Sani!), ponieważ takie konie po prostu nie ruszą jak ktoś zaciska kolana.
3. Skręcanie
Do skręcania nie używamy tylko rąk. Skręcanie to proces, w którym biorą udział: łydki, dosiad oraz ręce. Przy skręcaniu należy pokazać koniowi kierunek skręcania, nadepnąć na wewnętrzne strzemię, a zewnętrzne dać delikatnie za popręg. Podczas skręcania cofamy też lekko wewnętrzne ramię co powoduje cofnięcie biodra. Trzeba pamiętać, że koń powinien być zawsze zgięty do kierunku jazdy, chyba że wykonujemy kontr ustawienie.
4. Cofanie
Żeby cofnąć konia należy wywrzeć lekki nacisk na pysk zwierzęcia, cofnąć łydki za popręg i dać łydkę. Po takim sygnale koń powinien cofnąć. Przy tym ćwiczeniu bardzo ważne jest skupienie w prowadzeniu, ponieważ trzeba pilnować żeby koń w nic nie uderzył.
Więc jak widać w jeździe konnej najważniejsze są łydki oraz dosiad. Bez tego nic nie zdziałamy.
Hej mam pyt kiedy zaktulizujesz zakładkę galeria pozdrawiam z zakopanego
OdpowiedzUsuńJak porobię więcej zdjęć. Mam zamiar zaktualizować w piątek. Też pozdrawiam :3
UsuńCzy pkanujesz dac jeszcze inne zakladki
OdpowiedzUsuńJak na razie nie. Wczoraj dodałam zakładkę zawody
UsuńBardzo fajny poradnik;) Przepraszam że tak puźno piszę.
OdpowiedzUsuńPozdrówki Aneta=)!
Dzięki i też pozdrawiam :3
UsuńHeh, no i mam wyjaśnione ;) Dzięki wielkie
OdpowiedzUsuńBardzo chciałbym w swoim życiu nauczyć się jeździć na koniu.Może kiedyś to mi się uda.
OdpowiedzUsuńAjajaj >.<
OdpowiedzUsuńNie chciałabym obrazić Ciebie i Twojego poziomu wiedzy/jazdy, ale nauczyłam się już czegoś ważnego o jeździe konnej: dopóki nie będziesz na wysokim (na moje oko conajmniej klasy CC na treningach i to ujeżdżeniowych, bo niestety poziom skoków w Polsce jest dość marny i rzadko kiedy spotyka się instruktora uczącego poprawnego skokowego dosiadu :c) to o sposobie CZEGOKOLWIEK na koniu czy przy koniu nie powinno się wypowiadać. Opieka nad koniem to rzecz niezwykle złożona, jak miałam okazję przekonać się już wielokrotnie.
Po pierwsze W ŻADNYM WYPADKU NIE WOLNO WYPYCHAĆ KONIA BIODRAMI PRZY ZMIANIE CHODU NA WYŻSZY(stój na stęp, stęp na kłus)!!!! Jest to rzecz kompletnie niepoprawna. Instruktorzy często każą tak robić, żeby łatwiej było ruszyć konia. Nie jest to dobra metoda, bo tak naprawdę tacy trenerzy uczą swoich podopiecznych złego nawyku, którego bardzo, bardzo ciężko jest się potem oduczyć - uwierzcie, przechodziłam to XC
Poza tym mówi się dać łydkę c; Chyba wszyscy wiedzą co znaczy słowo ,,dodać" c; trochę co innego c;
2. DO ZATRZYMANIA NIE UŻYWAMY ŁYDEK. Absolutnie. Byłoby to jedynie mieszanie koniowi w głowie - jedna pomoc do zmiany chodu na wyższy i do zatrzymania/zwolnienia. Zaciskanie łydek to sygnał do przyspieszenia, używając go przy zatrzymaniu znieczulamy konia na działanie łydki.
Ręki nie używa się jako pierwszego sygnału. Niee. Jak sama piszesz najważniejszą rzeczą jest dosiad, dlatego NAJPIERW próbujemy zatrzymać konia dosiadem, potem używamy ,,gąbki" (co swoją drogą nazywa się półparadą :)). Nie naodwrót. Mamy nadzieję zatrzymać konia dosiadem, jeśli nie wyjdzie używamy wodzy. Wodze nie są niestety lekiem na całe zło, często bywa wręcz naodwrót. Swoją drogą naprawdę cieszę się, że wspominasz o półparadach zamiast szarpania i to tak dokładnie je opisując :)
A ten koniec o kolanach przeczy samemu sobie... Chyba wkradł Ci się jakiś błąd (;
3. Koń w zakręcie ma być prosty. Żadnego zginania do środka! W zakręcie powinniśmy widzieć jedynie wewnętrzne oko konia, nic ponad to! A to wszystko co piszesz o ułożeniu ciała człowieka jest poprawne, ale.. kompletnie niepotrzebne c; Jeżeli osoba siedzi poprawnie to jej ciało automatycznie się tak ustawi. Jeżeli taki jeździec, już automatycznie ustawiony dobrze, naciśnie na wewnętrzne strzemię i odciągnie wewnętrzne ramię do tyłu to będzie zbyt mocno skręcony i absolutnie nie będzie to poprawne, a już zwłaszcza wygodne dla konia.
Nie widzę jakoś rzeczy głównej, czyli jak skręcić koniem? Opisałaś jedynie ustawienie jeźdźca i że należy pokazać wierzchowcowi gdzie jechać, ani słowa o tym jak. To chyba dość poważna luka c; Przecież skręca się dosiadem (chyba że na to pytanie miał właśnie odpowiadać opis pozycji jeźdźca?). W dodatku ani słowa o wodzach. A tutaj trzeba powiedzieć, że zakręca się przy pomocy ZEWNĘTRNEJ wodzy. Wewnętrzna skręca jedynie głowę konia, nie ciało. Takie ćwiczenie jak zgięcie wyraźnie przecież pokazuje, że koń może jechać w innym kierunku niż ten, w którym ma wykręconą głowę. Człowiek też tak potrafi (;
4. Co do cofania, to jest to jeden z, domorosłych sposobów, które nie są poprawne i nie radzę go rozpowszechniać xc
Zaznaczam jeszcze raz, że ten komentarz nie ma na celu Cię urazić ani oczernić
Rozumiem, ale ile instruktorów tyle typów szkolenia. Moja instruktorka jest instruktorem sportowym po masie szkoleń biomechaniki konia i ma z tego również licencje i doświadczenie w praktyce. Uczy mnie tych rzeczy i one się sprawdzają. Konie z naszej hodowli, które są tak zajeżdżane i potem jeżdżone wygrywają mistrzostwa Europy. Do zatrzymywania nie dodaje się łydki tylko przytrzymuje, a to ważne. Może źle zrozumiałaś tekst, ale konia przy zatrzymywaniu zamykamy łydką, a nie ją dodajemy. Konia trzeba zginać w zakrętach i na kołach jest to podstawa ujeżdżenia, bez zgięcia nie ma wyprostowania czego się dowiedziałam na treningach u pana J.Skrzyczyńskiego i u pana J.Poręby.
UsuńPozdrawiam
Typ szkolenia to jazda klasyczna. Instruktor może uczyć poprawnie lub niepoprawnie. Nie ma więcej opcji. Do wyboru trenera są tylko sposoby nauczania. Przecież nauczyciele biologii nie mogą uczyć raz, że serce jest mięśniem, a raz, że to nerw ;) Nie chcę od razu określać Twoich instrukorów jako złych, bo często w tym nauczaniu przeplatają się elementy poprawne i niepoprawne, więc to, że niektóre z rzeczy których Cię nauczono są niepoprawne nie oznacza od razu, że wszystko takie jest. Tylko fakt, że coś się sprawdza nie oznacza od razu, że jest poprawne. Tak jak to wypychanie biodrami do kłusa. Masz filmy z jazd? Jeśli tak to popatrz sobie jak wygląda takie zakłusowanie. Mogę Ci powiedzieć już teraz, że wygląda to koszmarnie. Jeździec rzuca się w siodle i karygodnie traktuje plecy konia. Widziałaś kiedyś, żeby ktoś tak robił na zawodach? Jak już pisałam, to rzecz której często uczy się jeźdźców, a potem oducza, co jak dla mnie sensu nie ma, ale najwyraźniej dla Twojej instruktorki ma.
UsuńFakt, że konie od Was zdobywają wysokie miejsca świadczy dobrze o hodowli, ale nie o metodach nauczania. Zajeżdżenie konia to jedynie wierzchołek góry lodowej, którą jest nauka konia aż do poziomu mistrzowskiego. U skokowych koników najważniejsza jest technika skoku, założę się że nieraz widziałaś trudne do jazdy bestie chodzące poważne konkursy i zajmujące w nich wysokie miejsca c; Co do ujeżdżenia to ułożenie konia do klasy CS trwa 6 lat, pomijając już wyćwiczenie ich tak, żeby umiały pojechać ją perfekcyjnie, no i w obu konkurencjach dochodzi zgranie jeźdźca z koniem :)
A jaką czyni to różnicę? Czym różni się przytrzymanie łydką od dodania jej?
Wiesz, tak się składa, że trenuję ujeżdżenie (; I jedną z pierwszych rzeczy jakich mnie nauczono było, że koń w zakręcie ma być prosty. Zgięcie nie służy do zakręcania. Bez zgięcia nie ma wyprostowania, ale i bez wyprostowania nie ma zgięcia. Ponieważ zaczynamy od wyprostowania, to zginając konia i prostując go ponownie możemy najwyżej rozciągnąć i rozgrzać konia, a nie otrzymać wyprostowanie, to jakby otworzyć pudełko i zamknąć ponownie, tylko po to żeby się cieszyć, że jest zamknięte. Dla mnie to zdanie sensu nie ma ;)
O zakręcaniu radziłabym poczytać tutaj:
http://quantanamera.com/jak-sie-robi-skrety-i-dlaczego-kon-to-nie-rower/
Blog bardzo polecam, kobieta naprawdę wie o czym pisze i umie to wyjaśnić szerszej publiczności.
Skokowcy niestety u mnie zbytniego autorytetu nie mają :\ Zawody skokowe często oglądam w telewizji, niektórych polskich skoczków biorących udział w zawodach międzynarodowych miałam okazję widzieć na żywo i jestem na nie. Ww. panów przyznam się, że zbytnio nie konarzę, ale to czego Cię uczą na pewno nie sprawiło że urośli w moich oczach /:
Wypychanie biodrami zawsze działa z umiarem ;) Nie ma nic o rzucaniu się w siodle. Moja instruktorka to mistrzyni Polski w ujeżdżeniu, wie o czym mówi. Koń powinien ZAWSZE być lekko zgięty do środka. Nie mówię o przesadnym zginaniu, ale koń zgięcie powinien mieć. Jakby chodził prosty to byśmy jeździli po kwadracie, a nie po owalu. Popatrz na zawody ujeżdżeniowe, konie tam zawsze są lekko zgięte do środka.
UsuńWidziałaś te swoje filmy? xc Po pierwsze, wypychanie biodrami jest zwykle jest właśnie przesadne. Po drugie popatrz na te filmy. Naprawdę. Po trzecie, od kiedy to się wypycha konia biodrami z umiarem czy bez? Popatrz sobie na zawody ujeżdżeniowe, oni przy zakłusowaniu siedzą nieruchomo. Czy instruktor każe Ci bujać się do zagalopowania? Na tej zasadzie działa wypychanie biodrami do kłusa c;
OdpowiedzUsuńA stwierdziłam gdzieś, że nie wie? (; Zaznaczam tylko, że to niepoprawny sposób mający na celu łatwiejsze zakłusowanie, a uczy go wielu instruktorów tylko dlatego, że inaczej uczeń miałby spory problem z zakłusowaniem - tzn. tak uczy się początkujących, a potem to u nich niestety zostaję. W tym poście nie wypychanie biodrami nie powinno się pojawić, bo nie jest sygnałem do zakłusowania stosowanym przez wszystkich jeźdźców, lecz tylko przez uczących się, więc notabene nie do końca tak robi się zakłusowanie c; Tak jak instruktor objaśniający klientom co robić w parku linowym, na mniejszej, przeznaczonej na to części będacej nisko nad ziemią. Nie można potem opowiadać, że parki linowe są na wysokości metra c;
Tobie radziłabym się tego oduczyć, bo potem będzie o wiele trudniej i Twoja łydka będzie mieć mniej ,,mocy sprawczej" ;)
Cytując: ,,W zakręcie powinniśmy widzieć jedynie wewnętrzne oko konia, nic ponad to!" wychodzi na to, że mniej więcej się zgadzamy (pisząc to miałam na myśli delikatne zgięcie). Nadal uważam, że nie mamy na myśli dokładnie tego samego, ale szczegółów chyba już nie podejmę się tłumaczyć, bo mogłabym zbytnio namieszać