Konie moja pasja: Moja jazda ~ 6

sobota, 4 marca 2017

Moja jazda ~ 6

Dzisiaj jeździłam na Simbie (Kto by się spodziewał?!) jeździła jeszcze Gosia na Wicherku, Miśka na Litku, Julka na Dużym, a Kaśka na początku na Małym, a potem na Dachomie, ale wytłumaczę to później. Siodłanie Simby zaczęłam 30min przed jazdą, próbowałam ją uczyć stania w miejscu przy siodłaniu, ale jeszcze wiele pracy przed nami. Simba oczywiście ładnie stała przy wsiadaniu, czego nie mogę powiedzieć o reszcie koni. Taki paradoks, że przy siodłaniu stać nie może, a jak robię strzemiona, popręg i wsiadam to stoi jak osiołek. Po paru kółkach stępa, pani Ewa zaproponowała wyjście na dwór. Oczywiście rozległy się krzyki na TAK!!!

Zeszłyśmy z koni, wyszłyśmy ze stajni i skierowałyśmy się w stronę białego placu (Biały plac to niekryta ujeżdżalnia, a zielony plac to łąka przystosowana do jazdy). Na początku wszystkie konie stawiały głowy i były zaciekawione. Simba nawet się trochę bała, ale pojechałam za Litkiem i później ładnie chodziła. Na jeździe jeździłyśmy przez drągi i zmieniałyśmy jeden raz kierunek prze krzyżaka (którego Cimba przeszła stepem ale ciii). Następnie był galop, galop ze stój itp. Galop- jednym słowem- Super! Simba jest strasznie i ten wiatr we włosach! (Wiało) Żal mi było wracać na resztę kłusa i stępa do hali. Na hali zastałyśmy Maksa lonżującego jakiegoś konia. I tu mnie Simba zaskoczyła, ten koń brykał, dębował ogółem wariował, a Simba była spokojna tylko patrzyła na niego wzrokiem mówiącym: Serio? Oczywiście po jeździe jeszcze jeździły różne osoby, jednak my poszłyśmy patrzeć jak jeździ Czuszka, Kometa i Cassandra, niestety tylko właścicielka Komety zgodziła się na opublikowanie zdjęć. Klacz śliczna, właścicielka również. Potem jeszcze Ola na Czusce skakała, ale te zdjęcia zostawię dla siebie. Na dole są podpisane zdjęcia. Dziękuję za przeczytania i życzę miłego oglądania! (Pamiętaj nie bądź duchem zostaw coś po sobie.