niedziela, 3 września 2017

Wspominki


Szaronek
Właśnie wczoraj skończyła się druga półkolonia konna w te wakacje. Obydwie będę bardzo cieplusio wspominać. Podczas nich były te dobre i złe chwile, wzloty i upadki. Jednak lepiej będę wspominała tą drugą półkolonię pomimo tego, że w niej nie uczestniczyłam, a jedynie sporadycznie wsiadałam, ponieważ na tej drugiej półkolonii zbliżyłam się z Cimbą...
Pomyślałam, że podsumowując konne wakacje, podsumuję też moje osiągnięcia z Cimbą. Teraz dopiero przypomniałam sobie, że to pode mną Cimba miała pierwszy teren i pierwszą jazdę na zielonym placu. Pode mną skakała pierwszy raz coś wyższego niż cavaletti. To ja ją nauczyłam stania podczas siodłania i nie zadzierania głowy przy kantarze i ogłowiu. To z nią pierwszy raz się wywróciłam i spadłam na stojak. To ona była pierwszym koniem który mi zaufał i któremu ja zaufałam. Ona była tą pierwszą do której wracałam mimo, że sama sobie obiecywałam, że nigdy więcej. To ją pokochałam najmocniej, że wszystkich koni. I to właśnie ona będzie moja do końca. Ale czy to znaczy, że ją kupiłam? Nie. Jeszcze nie...
Moja misia *o*
  
Pierwsza półkolonia
Ale wracając do półkolonii. Na pierwszej półkolonii pierwszy raz skakałam na oklep i pierwszy raz spałam w stajni. Na niej nauczyłam się także trzymać konia pomiędzy dwoma wodzami i utrzymać prawidłowy dosiad. Nauczyłam się także poprawnie robić łopatkę, trawers i ustępowanie. Poznałam też parę fajnych ludzi, których zapamiętam na zawsze. Przeżyłam też pierwsze poniesienie na poważnie w terenie. Poznałam też na niej Pedra, który pozostanie w moim sercu.
Takie tumblr

Druga półkolonia
Na drugiej półkolonii na pewno upewniłam się w uczuciach do Simby zwłaszcza gdy przyjechali kupcy, ale tą historię opowiem wam jak będziecie chcieli. Nauczyłam się dążyć do końca nawet gdy nie ma szans. Nauczyłam Simbę robić ukłon. Pierwszy raz szukałam zaginionych kaloszków po polu i prowadziłam dwa konie na raz. 
Natalka z batajtem i ja z ochraniaczami Litka

Pierwszy raz pomagałam wyczyścić zalaną stajnię. Także pierwszy raz prowadziłam zastęp w mini terenie i widziałam na własne oczy poważny upadek. Odkryłam, że da się lubić Julkę i poznałam najbardziej denerwujące dziecko świata (Pozdrawiam Inglisz Gerl :P).  Byłam też pierwszy raz pomalowana pianką i pryskana suchym szamponem xD. I zaliczyłam też nie spanie całą noc z Kasią. Obydwie półkolonie jak wcześniej mówiłam będę ciepło wspominać. 
Kasia z Guido

Chciałabym podziękować osobom z tej półkolonii za pięknie spędzony czas.

2 komentarze:

Nazwa: